Poradnia Metoda – Warszawa Poradnia Metoda – Warszawa
  • O poradni
    • JAK POMAGAMY
      • Psychoanaliza
      • Psychiatria
      • Psychoterapia
      • Psychologia dziecięca
    • Dołącz do nas
  • Specjaliści
    • Psychoanalitycy
    • Psychiatrzy
    • Psychiatrzy dziecięcy
    • Psycholodzy
    • Psycholodzy dziecięcy
    • Psychoterapeuci
  • Umów Wizytę
  • Cennik
  • Regulamin
  • Wiedza
    • Wykłady
    • Blog
    • Kursy
    • Superwizje
  • Kontakt
Poradnia Metoda – Warszawa Poradnia Metoda – Warszawa
  • O poradni
    • JAK POMAGAMY
      • Psychoanaliza
      • Psychiatria
      • Psychoterapia
      • Psychologia dziecięca
    • Dołącz do nas
  • Specjaliści
    • Psychoanalitycy
    • Psychiatrzy
    • Psychiatrzy dziecięcy
    • Psycholodzy
    • Psycholodzy dziecięcy
    • Psychoterapeuci
  • Umów Wizytę
  • Cennik
  • Regulamin
  • Wiedza
    • Wykłady
    • Blog
    • Kursy
    • Superwizje
  • Kontakt
Jun 19

POWIEDZ NIE…

  • 19 June 2019
  • 12 Comments
  • Blog

Ostatnia wymiana w ramach Forum w trakcie której okazało się, że nie widzę czegoś tak oczywistego, jak okulary na własnym nosie u Pana Hilarego, uświadomiła mi, że byłoby miło zająć się tematem, który leży trochę odłogiem, jest traktowany po macoszemu w naszych dysputach, a mianowicie zaprzeczeniem.
Verneinung wprowadził do swojej teorii Freud, który dostrzegł ważność tej operacji w mówieniu podmiotu, w konstruowaniu jego prawdy. Dzisiaj najczęściej funkcjonuje ono pod dykteryjkowym hasłem, powtarzanym przez wielu w konkretnych sytuacjach, a co wprost wzięte jest z tekstu Freuda: “to na pewno nie była moja matka”.
To trochę za mało.
Na szczęście Lacan nakłada na Verneinung wystarczającą ilość ciśnienia (poświęcając mu dwa teksty w Ecrits), żebyśmy mogli sobie je, ot tak, dykteryjkowo odfajkować.
W czym kwestia? Zapytacie.
Może nie trzeba aż tak bardzo się napinać, wystarczy po prostu potraktować ‘to’ na tym powierzchownym poziomie i mieć ‘to’ załatwione (w swojej ‘analitycznej’ głowie).
“Otóż nie Marianie” (ogłaszam konkurs na odpowiedź z jakiego filmu wzięty jest ten cytat?)
Jak w takim razie funkcjonuje Verneinung w histerii, gdzie NIE (Marianie;)) jest przecież podstawowym słowem? Nie żeby o obsesji można było powiedzieć coś lepszego.
Ano właśnie, czytajmy.
Jak najbardziej trzeba się nad tym potrudzić. Ponieważ jest to fundamentalny sposób przedstawiania we wszystkich przejawach nieświadomego. Czyli Verneinung znajdujemy w snach (do tego odnosił się fragment, którego Freud użył w swym tekście) dowcipach, czynnościach pomyłkowych, przejęzyczeniach i symptomach.
Acha!
To ostatnie powinno zainteresować nas najbardziej. No bo jak to? Symptom przecież konstruowany jest w analizie na bazie sensu wyłaniającego się z dyskursu pacjenta…
Oczywiście.
Jeno to, co zwraca przede wszystkim uwagę analityka to pewne “NIE” zawarte w tym dyskursie, niekoniecznie wypowiedziane, również: przeoczone, przeskoczone, ominięte, nie dopuszczane do wypowiedzenia etc.
Widzimy już, że Ja nie ma innego wyjścia, jak tylko za pomocą Verneinung przedstawiać dyskurs nieświadomego.
Widzimy też, że ma to coś wspólnego z prawem. Prawo to zakaz. Ale jednocześnie prawo do robienia wszystkiego innego, co nie jest zakazane. Oczywiście nasz symptom, nasze związanie sensem powoduje, że musimy ciągle zwracać się do tego, co zakazane, i to w ten szczególny sposób, który wpisany został w nasz symptom.
Stąd jeśli mówię, że nie było przypisów w tekście D. Barnarda na najbliższe spotkanie, to świadczy o mnie jak najgorzej – oznacza to po prostu, że mam nieświadome, a raczej… że to ono mnie ma.
Dla analityka nie ma większej frajdy.
Ostatnio czytam wypowiedź psychiatry, psychoterapeuty, członka takiej sekcji, takiego koła, takiego towarzystwa, który mówi: “przeprowadziłem ankiety, z których wynika, że medycyna się finansjalizuje, zanika więź doktor-pacjent, miejsce jej zajmuje kalkulacja i statystyka, lekarze nie ufają pacjentom, większość bardziej wierzy temu, co zapisane w dokumentacji i statystykach niż temu, co ma do powiedzenia pacjent, musimy temu przeciwdziałać, to straszne!”
‘No! – myślę sobie – dobra nasza! Może w końcu coś się ruszy, jakiś wyłom’.
W tym momencie docieram do końca wypowiedzi: “muszę jednak zaznaczyć, ze moje badanie nie było robione na próbie reprezentatywnej”.
Dziękuję, do widzenia. Verneinung.
Trzeba jasno zobaczyć, że to nie moment w którym mówimy: to na pewno nie była moja matka jest zaprezentowaniem Verneninug. To moment w którym po prostu mówimy cokolwiek.
Jest ono – że tak powiem – wszędobylskie.
Na koniec rozweselający przykład z ostatniej sesji: ‘…nie pamiętam ile miałem wtedy lat. podeszło do mnie dwóch w moim wieku…’ ;)))
Efekt Verneinung jest nieuniknienie rozweselający.

Jan Tkaczow

(opinie i komentarze zawarte w tekście są wyłącznie poglądem autora i nie reprezentują poglądów i opinii innych osób przyjmujących w Klinice Metoda)

Obraz Paul Brennan z Pixabay

 

Poznaj Metodę

12 Comments

  1. Barbara
    19 June 2019 at 21:10 · Reply

    Kochaj albo rzuć
    Kogel mogel

    Pozdrawiam

    • Jan Tkaczow
      20 June 2019 at 15:41 · Reply

      Witam Panią!
      Brawo, bardzo dobrze – w połowie. ‘Kochaj albo rzuć’ to prawidłowa odpowiedź.
      Ale w całości bardzo dobrze – ponieważ jako jedyna podjęła Pani próbę.
      Otóż nie, Marianie – film ‘Superprodukcja’ moim osobistym, skromnym zdaniem najbardziej niedoceniony film Machulskiego.
      Fantastyczna scena z udziałem dojrzałej i oszczędnej w wyrazie Jandy (ale jaki efekt! ‘o, niech cię… będziecie musieli mi więcej zapłacić’;)) z nieopierzoną, piękną i grającą przebojowo Przybylską (‘otóż nie, Marianie’).
      To wielka strata, że Pani Anna już nie żyje.

  2. Barbara
    20 June 2019 at 21:05 · Reply

    Zgadzam się .
    Cameo Jandy jest doskonałe!

  3. Barbara
    23 June 2019 at 08:01 · Reply

    A jeszcze wracając do Verneinung (zaprzeczenie)
    Jak się ma ono do Verdrängung ( wyparcie) . Co Lacan na to?
    Pozdrawiam

    • Jan Tkaczow
      15 July 2019 at 15:19 · Reply

      Witam,
      nie wiem jak to się stało, ale wordpress nie powiadomił mnie o Pani wpisie, dopiero teraz przypadkiem nań trafiłem (wpis, nie wordpress;).
      To ma znaczenie podstawowe i bardzo się cieszę, że Pani pyta.
      Verneinung jest drogą dla wypartego. Może ono wrócić tylko pod tym warunkiem. Jest to kwestia struktury. Lacan rozwodzi się nad tym bardzo wcześnie, bo już w I Seminarium.
      Polecam lektury (prawie wszystkie mamy po polsku!): I Seminarium, lekcja V (10 lutego 1954) oraz ‘Zaprzeczenie’ w Psychologia Nieświadomości, Z. Freud, Dzieła tom VIII. Nie mamy tylko oryginalnego wystąpienia J. Hyppolite’a. Najłatwiej znaleźć w Ecrits w jakimś innym języku (jako Dodatek I)

  4. Justyna
    23 June 2019 at 17:19 · Reply

    Verneinung i jego efekt to taki magiczny, latający dywan dla, powiedzmy, młodocianych klientów symbolicznych “nie ich matek” 😛 Tych prawdziwych nie da się znieść, więc wymyślenie czegoś lepszego pozwala przeżyć i to jest wartościowe, a później pozostaje wplątać jedynie w cały ten paradoks, gdzie białe ma być czarne a czarne białe, a potem daltonizm wedle uznania. Otóż nie, Marianie! To na pewno nie była moja matka… Superprodukcja, chociaż i tak przegrałam w konkursie 🙂

  5. Magda
    11 July 2019 at 12:21 · Reply

    ‚…nie pamiętam ile miałem wtedy lat. podeszło do mnie dwóch w moim wieku…’

    Mogl pamietac, ze byli rowiesnikami (moze z rownoleglej klasy?), jednoczesnie nie pamietajac, ile mieli wtedy lat…

    • Jan Tkaczow
      12 July 2019 at 09:58 · Reply

      Witam! Bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi. Oczywiście, logicznie rzecz ujmując, ma Pani rację. Chodziło raczej o ‘flow’ wypowiedzi pacjenta, który sugeruje całkiem co innego. Gdybyśmy mieli na sesji tyle czasu, żeby rozpatrywać czy logiczne jest to czy owo, to stalibyśmy się jeszcze jedną nauką. Tymczasem interpretacja powstaje ‘momentalnie’, ale – jak zaznaczałem na ostatnich zajęciach z ‘Wywrotowości [Obalenia] podmiotu’ – nie intuicyjnie.
      Tak czy inaczej – bardzo Pani dziękuję! Recenzja pracy teoretycznej analityka jest bardzo potrzebna!

  6. Magda
    14 July 2019 at 19:05 · Reply

    Rozumiem 🙂 Tez pomyslalam, ze kontekst musial byc szerszy i glebszy, ale lubie c̶z̶e̶p̶i̶a̶c̶ ̶s̶i̶e̶ przygladac sie szczegolom 😉 🙂

  7. Magda
    14 July 2019 at 22:03 · Reply

    Interpretacja powstaje (mo)mentalnie… Zgadza sie.
    Wczesniej nastepuje neurocepcja (Stephen Porges).

    Przytoczenie p. Hilarego przypomnialo mi telefoniczna rozmowe z moja mama, ktora w pewnym momencie sie zdenerwowala, ze nie moze zlokalizowac swojego telefonu (ma tylko jeden). 🙂

    • Jan Tkaczow
      15 July 2019 at 15:31 · Reply

      Witam! Dziękuję za komentarz i za bardzo dobry przykład z telefonem mamy!
      Ostatnio zdarzyło mi się, że mój pasażer udostępnił swój telefon do nawigacji (w obliczu rozładowania mojego), a za chwilę zaczął w panice rozglądać się w swoich podręcznych torbach, szukając… telefonu (też ma jeden;))). Bardzo podobna sytuacja.
      Jeśli chodzi o… neurocepcję… hmmm. Zapoznałem się pobieżnie z koncepcją. Wydaje się, że jest ona dokładnie z tego szeregu: koncepcja… incepcja (kto pamięta cudowną bajkę o śnieniu Christophera Nolana?)… neurocepcja.
      Mit nieświadomego pokutuje w człowieku pod wieloma różnymi nazwami i koncepcjami, najczęściej bajkowymi i mitycznymi. Stąd bez pudła Lacan upiera się, że jest to obszar zasiedlony przez Innego i przywołuje na dowód tego… przysłowia.
      W tym samym miejscu spotkamy Boga i wiarę w niego. Neurocepcja nie jest niczym innym.
      Otóż w psychoanalizie ona nie występuje. Owszem wiemy gdzie ją lokować, ale gdyby jej użyć – wszystko się zawali. To właśnie dotyczy psychoterapii. Tam neurocepcja używana jest do woli. Do woli – zawali, neurocepcja – incepcja.
      Państwo widzą już dokąd zmierzam.
      Pozdrawiam!

  8. Magda
    15 July 2019 at 17:28 · Reply

    Istnienie tzw. neurocepcji zostalo udowodnione i przewalkowane w wieloletnich badaniach. Ale nawet wystarczy srednio uwaznie wsluchac sie w swoj wlasny organizm aby (jednak) uswiadomic sobie jej obecnosc. Lub poobserwowac zachowanie roznych przedstawicieli ssakow, lacznie z czlowiekiem. Nijak ma sie do koncepcji (a wlasciwie ma sie wrecz odwrotnie), nie mowiac juz o incepcji (ktora bog wie czym jest), poza czlonem -cepcja. I na boga, kto wmieszal boga do neurocepcji! W najsmielszych snach incepcyjnych by mi taki mariaz nie zaswital…

    Duzo obszerniejsze i wiarygodniejsze zrodla dot. teorii poliwagalnej sa dostepne w jezyku angielskim, nie opieralabym sie na polskich tlumaczeniach, bo z tego co zerknelam pobieznie, sa raczej okrojone i mocno uproszczone.

    Pozdrawiam! 😛

Leave a reply Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Szukaj

Newsletter

Powiadamiaj mnie o nowych postach

Najnowsze posty

  • Ciekawe czasy…?
  • Pragnienie. Nieświadome.
  • Koronawirus. Realne. Wojna dyskursów.
  • Cliché…
  • ZAPRASZAMY NA WYKŁADY OTWARTE W MARCU 2020 R.

Ostatnie komentarze

  • Magda on POWIEDZ NIE…
  • Jan Tkaczow on POWIEDZ NIE…
  • Jan Tkaczow on POWIEDZ NIE…
  • Magda on POWIEDZ NIE…
  • Magda on POWIEDZ NIE…

Archiwum

  • November 2020
  • April 2020
  • March 2020
  • February 2020
  • November 2019
  • October 2019
  • September 2019
  • August 2019
  • July 2019
  • June 2019
  • April 2019
  • March 2019
  • November 2018
  • May 2018
  • March 2018

Kategorie

  • Bez kategorii
  • Blog
  • Ogólne
  • Wykłady

 

Nasi partnerzy:              

PZU Allianz Saltus Polmed

Polityka prywatności i bezpieczeństwa | 2025 © Poradnia Zdrowia Psychicznego METØDA | Warszawa, ul. Wspólna 61, lok 104, II piętro